top of page

​​ARTUR DUTKIEWICZ TRIO

PRANA

 

Po przyjętych entuzjastycznie albumach „Niemen improwizacje" (2009)

i „Hendrix Piano" (2010) oraz autorskich „Mazurkach" (2012)

Artur Dutkiewicz nagrał kolejny znakomity album.

Ten artysta niezmiennie jest w znakomitej formie.

„Prana" sprawi radość nie tylko miłośnikom jazzowych improwizacji, ale także tym, którzy szukają muzyki, która naładuje ich życiowe akumulatory, pozwoli się zrelaksować i zachęci do działania.

Marek Dusza, Rzeczpospolita

 

Wielką siłą są oszałamiające solówki lidera i jego niekonwencjonalne prowadzenie zespołu oraz współpraca wszystkich muzyków. Moim zdaniem to najlepsze trio pianisty w jego karierze. Przypominam sobie (pomimo innej stylistyki), historyczne i wzorcowe dla takiego składu tria Ahmada Jamala.

Artur Dutkiewicz osiągnął własny styl, jasną osobowość muzyczną,

jest rozpoznawalnym, co dla jazzmana najważniejsze.

 

Piotr Rodowicz, Jazz Forum

 

 

Artur Dutkiewicz po mistrzowsku kreuje nastroje i przetwarza fascynacje zaczerpnięte z różnych muzycznych tradycji. W utworze tytułowym łączy ducha jazzu współczesnego i klasyki z okresu "Kind of Blue". Tańczy za fortepianem w "Warsaw Oberek", a w "Polish Mazurka" rozkłada tytułowy taniec, oczywiście po swojemu, na czynniki pierwsze. W dość żywiołowym "Mr Prospero" gra tak śpiewnie, jakby trawestował na fortepianie linię wokalną, a w "Above the Clouds" duma nieśpiesznie we freejazzowym duchu.

Jędrzej Słodkowski, Gazeta Wyborcza

 

 

„Prana” to piękny album. Muzyka, zawarta na krążku, o tak znamiennym tytule daje wrażenie przestrzenności oraz wzmaga poczucie wewnętrznej harmonii. Jeśli tylko wsłuchamy się i damy poprowadzić tej muzyce, możemy przenieść się w inny wymiar, ustawiony na fundamentach błogości, spokoju i radości.

Maria Zimny, JazzPress

 

Dutkiewicz wypełnia każdą nutę ciepłem. Dźwięki stworzone przez trio są urzekające. Naprawdę dojrzały jazz.

 

Maciej Proliński, Polish Market

 

ARTUR DUTKIEWICZ TRIO

HENDRIX PIANO​​

 

​.....Znakomite, obfitujące w nieoczekiwane zwrotu aranżacje nie pozwalały mi oderwać się od słuchania tej płyty. Ten projekt można podsumować krótko: odważny pomysł i świetna realizacja. To płyta, po którą warto sięgnąć z ciekawości i wielokrotnie wracać dla czystej przyjemności z jej słuchania.

                                                       Maciej Polański, Estrada i Studio 2010​



​....takiego pomysłu na Hendriksa nie miał chyba jeszcze nikt. Takiego 

i tak zrealizowanego. W efekcie mamy płytę ciekawą, świeżą, wysublimowaną. Płytę ubierającą bluesową uczuciowość w jazzową formę. Płyty tej, choć jest studyjna słucha się jak koncertowej. To duży atut.

Z wielką radością posłuchałabym tego materiału na żywo!

                                                                                                                                                                           Ewa Jodko, Twój Blues 2010​​​​



​Rzadko brak mi słów, by opisać to, co usłyszałem na koncercie, lecz wykonanie tego utworu ("Voodoo Child" z następnej płyty Tria Artura Dutkiewicza „Hendrix Piano”) było po prostu... FENOMENALNE? Chyba to dobre słowo... Idealne i mocne zakończenie bardzo dobrego występu Tria, które zdecydowanie zapisało się złotymi zgłoskami na kartach historii JaZzuGdyni.

                                                                                                                                                          Adam Siennica​​ blogs.myspace.com/irjpl.​​​​



Jazzowa interpretacja Little Wing, Manic Depression czy The Wind Cries Mary zaprezentowana przez akustyczne trio Artura Dutkiewicza na Duesseldorf Jazz Rally 2011 – spotkała się z entuzjastyczną reakcją słuchaczy, wypełniających po brzegi salę koncertową i błyskawiczną wyprzedażą płyty już w przerwie koncertu. Muzykom udała się rzecz bardzo trudna – zmieniając kompletnie formę muzycznego wyrazu muzyki Hendrixa zachowali jej ducha i przywołali emocje z nią związane.                                                                  
                                                                   
Jacek Wróbel, Jazz Forum 2011​ 

 

W interpretacji Artura Dutkiewicza idiom hendriksowski nabrał nowego, niespodziewanego blasku. Powstała muzyka przekonywująca pod każdym względem, różnorodna i bogata w interesujące rozwiązania rytmiczne i harmoniczne. Mistrzowskie wykonanie każdego z utworów wywołuje w słuchaczu satysfakcję obcowania z profesjonalizmem najwyższej próby. Muzycy rozumieją się w sposób metafizyczny i z tych relacji powstaje akustyczna magia.                                                                                                                              Piotr Kałużny, Jazz Forum 2010​

 

​​ARTUR DUTKIEWICZ TRIO

NIEMEN IMPROWIZACJE

 

Dionizy Piątkowski POLECA "Niemen Improwizacje" Artura Dutkiewicza, Dionizy Piątkowski - Era Jazzu

 

Arcyciekawa płyta "Niemen Improwizacje" tria Artura Dutkiewicza,

który zmierza się z kompozycjami Czesława Niemena.

Jak można poradzić sobie z „pomnikowymi” już dzisiaj przebojami jak:

"Sen o Warszawie", "Pod papugami", "Wspomnienie, "Bema pamięci żałobny rapsod", "Jednego serca", "Nim przyjdzie wiosna", "Ciuciubabka", "Czy mnie jeszcze pamiętasz", "Stoję w oknie", "Marionetki"? Odpowiadam – wspaniale, gdy do interpretacji (improwizacji?) wzięli się twórcy niebanalni i niezwykle kreatywni: znamienity pianista, kompozytor

i aranżer Artur Dutkiewicz, Sebastian Frankiewicz – jeden

z najzdolniejszych perkusistów młodego pokolenia jazzowego oraz Darek Oles Oleszkiewicz – polski kontrabasista mieszkający w USA, zaliczany do światowej czołówki kontrabasistów jazzowych. Czy potrzebne są lepsze rekomendacje?

 

 

„Niemen Improwizacje” / Kraków, Rotunda 17.02.2009

 

Trio zagrało wspaniale. Ich interpretacje, zwłaszcza "Jednego serca", "Bema pamięci rapsodu żałobnego", "Wspomnienia", "Pod Papugami", "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" na długo zapadną w pamięci Niemenowskich fanów. Dzięki wirtuozerskiej, skupionej i pełnej inwencji grze całej trójki. A solowe fortepianowe wykonanie "Marionetek" to prawdziwy majstersztyk, aż ciarki przebiegły po plecach.

                                                                    Jerzy Armata, Gazeta Wyborcza, Kraków

 

Piękna, urzekająca tematami i stylem grania płyta. Zasłuchają się w niej

i miłośnicy Niemena i jazzfani.

                                                              Wacław Kurpiński, Dziennik Polski, Kraków

 

„Artur Dutkiewicz pięknie gra Niemena”

 

To świetnie, że nieodżałowanej pamięci śpiewak, muzyk i kompozytor znalazł w osobie Artura Dutkiewicza interpretatora, który potrafił pod jego dźwiękami złożyć swój wyraźny, zamaszysty podpis. Ta muzyka unosi słuchacza, porywa go i wzrusza.

                                                                           Krzysztof Masłoń, Rzeczpospolita

 

 

Melodyjne piosenki Czesława Niemena to wymarzony materiał do swingujących improwizacji. Wie o tym nasz wybitny pianista jazzowy Artur Dutkiewicz, który z triem nagrał dziesięć klasycznych niemenowskich hitów. Nadał im przy tym ostry jazzowy rys wprowadzając na mainstreamowe tory gatunku.

„Nim przyjdzie wiosna” utrzymane w klimacie Billa Evansa sprawia wrażenie, jak by od zawsze było jazzowym walcem. „Ciuciubabka” przywodzi skojarzenia z modern-jazzowymi bluesami a „Jednego serca” brzmi wręcz jak blues, który nigdy nie opuszczał delty Missisipi. Perła albumu to „Bema pamięci rapsod”, zagrany jak eteryczna ballada.

                                                                       Piotr Iwicki, Gazeta Wyborcza

 

Program złożony z pięknych kompozycji spopularyzowanych przez Czesława Niemena kongenialnie opracowanych przez Artura, zdumiewa bogactwem środków wyrazowych. Albumu słucha się z pełną satysfakcją, tym bardziej, ze obok współczesnego mainstreamu, znajdują się na nim, m.in. funk nowoorleański, alegoria bluesa, walc jazzowy, nostalgiczna ballada, quasi calypso i utrzymany w szybkim tempie halfwalking. Na końcu pojawia się jeszcze przepiękna solowa impresja Artura Dutkiewicza (Marionetki).

                                                                             Piotr Kałużny, Jazz Forum

 

Te dziesięć utworów to muzyka ponadczasowa, płyta zaś jest płytą wielo – wielokrotnego użytku!

                               Tomasz Jaśkiewicz, gitarzysta, Niemen, Akwarele, Enigmatic

​​​ARTUR DUTKIEWICZ SOLO PIANO

MAZURKI

 

Letni Festival Jazzowy w Piwnicy Pod Baranami

Filharmonia / Kraków 2014

 

W niezwykle uduchowionej atmosferze rozwijał się recital Artura Dutkiewicza. W repertuarze artysty znalazły się m.in. jego mazurki - kompozycje o rzadkiej urodzie, inspirowane jazzem i muzyką fortepianową początku XX wieku.

Nieprawdopodobna wyobraźnia i technika pianisty, kunszt w operowaniu formą, harmonią i dynamiką oraz magiczna aura emanująca z granych przez niego fraz wywarły na słuchaczach ogromne wrażenie.

 

                                                                 Bogdan Chmura, Jazz Forum

 

5***** dla płyty „Mazurki” w Jazz Forum

 

Kiedy tylko włożę płytę /„Mazurki”/ do odtwarzacza, muszę jej wysłuchać do końca. 
A potem znowu. Jest tu kilka tematów wręcz przebojowych, choćby „Mazurek Oberek” otwierający album. Przy „Mazurki kieleckim” aż chce się zaśpiewać, a przy „Mazowieckim” chciałoby się ruszyć w tany. Słuchając tego albumu miałem nieodparte skojarzenia z cyklem „Children’s Song” Chicka Corei. „I ja i Corea czerpiemy inspiracje z muzyki Beli Bartoka” - wyjaśnił pianista Zadumałem się nad cudowną łącznością muzyki klasycznej i jazzu, nieskrępowanym przepływem myśli i odczuć pomiędzy epokami, stylami, twórcami. A pomógł mi w tym „Mazurek księżycowy”.

Marek Dusza, Jazz Forum


„Pierwszy, co tak mazurka wodzi”

 

Album „Mazurki" Artura Dutkiewicza jest jednym z nielicznych, jaki powstał na styku współczesnej muzyki improwizowanej

i ludowej.
Dutkiewicz nadał prostym rytmom i chwytliwym melodiom wyrafinowaną, ponadczasową formę. Słucha się ich z ciekawością odkrywcy nowych dźwięków, a odnośniki do muzyki klasycznej 
i jazzu dadzą przyjemność każdemu erudycie.

 

Marek Dusza, Rzeczpospolita​





To muzyka prawdziwa, płynąca z serca i pełna emocji. Znajdziecie tu wiele pozytywnej energii, słowiańskich tańców, rytmów i melodii, które wszyscy znamy, choć często nie potrafimy nazwać. Uważajcie jednak, to wyśmienita płyta, która, jak każde wybitne dzieło uzależnia.​

Rafał Garszczyński, RadioJazz.FM

 

„Pianista i kompozytor Artur Dutkiewicz rewelacyjnie zagrał swoje mazurki.”


Popisowe są tu dwa „Mazurki improwizowane" oraz „Trane", „Satwiczny" i „Blue", ale w pamięć zapadają przede wszystkim roztętnione zmiennym rytmem, wspaniale karnawaliczne miniatury: „Goniony" i „Africa". Ta płyta zachęca do skupienia, marzenia i radości.

Adam Ciesielski, Uważam Rze

 

Muzyka Dutkiewicza zachowuje wszystko to, co w mazurkach najlepsze; formę, ale także melodykę i typowo polski liryzm, dając im zarazem nowe życie. Doskonałym przykładem tego podejścia jest „Mazurek afrykański”, w którym rozkołysany rytm, stwarza bazę do szalonej improwizacji na modyfikowanych skalach. „Mazurki” to najciekawsza w ostatnich latach przygoda polskiego muzyka  z fortepianem.

 

​​Daniel Wyszogrodzki, Zwierciadło



„Jazzurki Dutkiewicza”


Dutkiewicz potraktował mazurki jako znakomity pretekst, by skojarzyć romantyczną stylistykę z jazzem. Daje to efekt świeży i bardzo współczesny.

Agnieszka Antoniewska, Art&Business





 

Artur Dutkiewicz „Mazurki” / Warszawa, Zamek Królewski​



W swoich "Mazurkach" Artur Dutkiewicz dał upust wyobraźni

w swobodnych, nastrojowych improwizacjach, robiących naprawdę duże wrażenie. Rozbudowane figuracje, wszechobecna skala pentatoniczna, w połączeniu z żywą, oprawą rytmiczną stworzyły niemal transowy nastrój. Pianista snuł narracjęz odruchu serca, w jego muzyce nie zabrakło też energii i radości, była forma i klarowny przekaz.

Marta Januszkiewicz, Ruch Muzyczny





Swoboda rozwijania wątków tematycznych, biegłość palcowa, niezwykła technika i wyobraźnia zachwyciły słuchaczy. Nie bez znaczenia był także spokój wewnętrzny i sam, nadzwyczaj ujmujący, sposób bycia artysty, który musiał usatysfakcjonować publiczność aż trzykrotnymi bisami.

 

Aleksandra Buszta, Jazz Forum







 

 


 

bottom of page